Alpha-Alpha Alpha-Alpha
1958
BLOG

Gajowy znowu dał megaplamę!

Alpha-Alpha Alpha-Alpha Polityka Obserwuj notkę 20


Ostry list do prezydenta: nic nie może Pana usprawiedliwić

PAP/Białystok

Dawni białostoccy opozycjoniści uważają, że prezydent Bronisław Komorowski "zhańbił" jedno z najważniejszych polskich odznaczeń, przyznając je białostockiemu prawnikowi Zbigniewowi Pannertowi. Chodzi o to, że jako prokurator oskarżał on w procesach działaczy opozycji. - Panie Prezydencie. Wielki Mistrzu Orderu Odrodzenia Polski. To na Panu i tylko na Panu ciąży obowiązek straży Honoru Orderu Odrodzenia Polski. (...) Z goryczą stwierdzamy, że nie dopełnił Pan jako Prezydent i Wielki Mistrz Orderu obowiązku strzeżenia Jego Honoru. Nic nie może Pana usprawiedliwić - napisano w liście do prezydenta.

W poniedziałek skierowali do prezydenta Komorowskiego list otwarty w tej sprawie.

24 stycznia prezydent odznaczył Zbigniewa Pannerta, w przeszłości prokuratora, potem sędziego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi w działalności publicznej na rzecz sądownictwa powszechnego". Pannert swoją karierę zawodową zakończył na stanowisku prezesa Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Obecnie jest na emeryturze.

- Zbigniew Pannert w okresie stanu wojennego był prokuratorem usłużnym wobec władz komunistycznych - napisali tymczasem, w skierowanym w poniedziałek do prezydenta liście dawni opozycjoniści, skupieni w organizacji Klub Więzionych, Internowanych, Represjonowanych (WIR) w Białymstoku.

Przypominają, że na podstawie aktów oskarżenia przygotowanych przez Zbigniewa Pannerta, sąd skazał dwóch działaczy "Solidarności": Lecha Kraszewskiego i Ryszarda Szczęsnego.

Przewodniczący klubu WIR Krzysztof Wasilewski powiedział w poniedziałek PAP, że autorzy listu chcą jedynie zwrócić uwagę prezydentowi, by z większą starannością wybierał osoby, które otrzymują ważne państwowe odznaczenia. Jest dla działaczy klubu - jak mówił - "oczywiste", że moralna ocena odznaczenia Zbigniewa Pannerta jest w ocenie publicznej jednoznacznie zła.

- Przypominamy panu prezydentowi, że zhańbił siebie, zhańbił order drugi co do ważności w Rzeczypospolitej Polskiej - powiedział Wasilewski.

Działacze Klubu WIR przypominają, że Zbigiew Pannert żądał kary trzech lat więzienia dla Lecha Kraszewskiego za ulotkę ze słowami: "Uwolnić więźniów politycznych", które napisał w obronie swoich kolegów. Był aresztowany w czasie próby jej powieszenia. "To jest nadgorliwość, nadgorliwość i jeszcze raz nadgorliwość" - powiedział Wasilewski. Sąd taką karę wymierzył, Kraszewski wyszedł z więzienia po odbyciu połowy kary.

Sprawy, o których mówią dawni działacze opozycji, pojawiają się w materiałach Instytutu Pamięci Narodowej. W 2003 roku w ogólnopolskim wydawnictwie dotyczącym stanu wojennego, z publikacjami dotyczącymi sytuacji w poszczególnych regionach kraju, opisana została sprawa dotycząca Lecha Kraszewskiego, choć nazwisko oskarżającego go prokuratora tam nie pada.

Kopia ulotki, której proces dotyczył, jak również sentencja wyroku, znajdują się za to w przygotowanych przez IPN dla szkół materiałach edukacyjnych o stanie wojennym.

Kilka lat temu WIR przekazał oddziałowi IPN w Białymstoku listę miejscowych prawników, którzy w ocenie działaczy organizacji, byli dyspozycyjni wobec poprzedniego systemu. Jak poinformowano PAP w białostockim Instytucie, Zbigniewa Pannerta na tej liście nie ma.

Z samym sędzią nie udało się PAP skontaktować. Kilka lat temu, gdy w prasie pojawiły się informacje o jego niechlubnej prokuratorskiej przeszłości, mówił, że nie jest bohaterem, ale starał się zachowywać przyzwoicie.

- Żadna władza mi dyrektyw nie wydawała. Jeżeli byłem dyspozycyjny to dlatego, że znajdowałem się w określonym świecie prawa, które wówczas obowiązywało. Wtedy moim obowiązkiem było realizowanie tego prawa - powiedział w 2005 roku w wywiadzie dla regionalnej "Gazety Współczesnej".

Alpha-Alpha
O mnie Alpha-Alpha

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka